piątek, 31 października 2014

Niespodzianka!

Szanowni Wszyscy!

To dla Was nie odzywamy się od około 2. tygodni. To dla Was pracujemy nad naszą nową odsłoną, próbujemy skompensować wszystkie wiadomości, które posiadamy. Chcielibyśmy także zebrać wszystkie nasze triki w jedną całość, aby i Wam, i nam łatwiej, taniej, sympatyczniej się podróżowało. :)

W między czasie powstają kolejne posty dotyczące naszej ostatniej, gruzińskiej wyprawy, a także szykujemy się do kolejnego - grudniowego wojażu (kto zgadnie gdzie?). :)

Efekty naszej pracy możecie pooglądać TUTAJ (www.studentwpodrozy.pl).

Za wszelkie uwagi w postaci komentarzy, mail'i (gdzieoczyponiosa@gmail.com, podroze@studentwpodrozy.pl) czy wiadomości na facebook'u (www.facebook.com/studentwpodrozyblog) będziemy bardzo wdzięczni. Każda Wasza wskazówka bądź pstryczek w nos będzie nieoceniona i pomocna.

Serdecznie pozdrawiamy,
Natalia i Łukasz!




czwartek, 16 października 2014

Gruzińska Droga Wojenna początkiem poznawania tego, co nieznane i upragnione.



Czas trwania podróży:                                   26.09.2014 – 05.10.2014
Sposób podróżowania:                                  tanie linie lotnicze WizzAir + PolskiBus + marszrutka + pociąg
Koszt biletów:                                               260 zł/1 os. (WAW – KUT – WAW)
                                                                       PolskiBus 22 zł (POZ – WAW – POZ)
Łączny koszt wyjazdu:                                  ~ 757 zł
Waluta                                                           1 GEL (lari) ~ 1.88 PLN (1 lari = 100 tetri)

Gruzja stała się naszym marzeniem, a na jego spełnienie czekaliśmy rok od zakupu biletów. Za cel obraliśmy sobie ludzi, historię, kulturę – chcieliśmy zobaczyć prawdziwe, gruzińskie piękno, a także poczuć smak i zapach supry. Mieliśmy nadzieję na miejsce u boku tamady oraz opowieści okraszone wielką radością i ogromnym smutkiem. Posiadaliśmy czas na przebycie setek kilometrów poprzeplatanych ludźmi z bagażem doświadczeń oraz malowniczymi, górskimi szlakami. Chcieliśmy poczuć się jak w domu, spróbować „prawdziwej cząstki” kraju dumnego i niezłomnego. Dostaliśmy wszystko, a nawet więcej, ale czy było warto wyruszyć w tę drogę?
 
Szczęśliwa krowa czasu i kilometrów nie liczy.

czwartek, 9 października 2014

Trasa z Bratelli do Preikestolen, czyli jak wylać z siebie 7. poty!


Po przespanej nocy w towarzystwie szumiącego wodospadu (działał idealnie na spanie po ciężkim dniu) wybraliśmy się promem z Lysebotn do Bratelli za cenę 65 NOK. Podróż szybka, bezproblemowa, a do tego towarzyszył nam wschód słońca, ponieważ prom odpływał o godzinie 7:00 z przystani w Lysebotn. Wspaniałe widoki i refleksy słoneczne pojawiające się na fiordach nastawiły nas od razu pozytywnie do całego świata! Odbijające się wzniesienia klifów w tafli krystalicznie czystej wody to było to wszystko, czego nam było potrzeba po nocy w namiocie!